18 Lip

Zobaczyć niewidzialne. Borys Makary w Galerii Foto-Gen.

by Redakcja

 

W świadectwie dojrzałości sztuki zapisany jest obowiązek poszukiwania, zasada dociekania, postulat aktywności twórczej, która odkrywa i pokazuje. Narzędzia dociekania, technologie naszych dni, umożliwiają odkrywanie coraz większej doskonałości istnienia, przoduje w tym nauka, ale sztuka  jest o krok, a artyści mają  poczucie, że ich misja  pomaga dociec Prawdy. Wizualizują owe  poszukiwania w estetycznej formie.  Odbiorca tych działań może  być -  nie bez wysiłku  - nakierowany na myślenie wedle intencji artysty, zaproszony do interakcji, traktowany jak student oczekujący oświecenia. O myśleniu  poddawanemu wizualnej ścieżce poznania jest wystawa Borysa Makarego w Galerii Foto-Gen we Wrocławiu. Co jest jej  ideą?

Spójrzmy na tytuł: „2460376” –  to uproszczony zapis objętości sześcianu węgla o boku 1,35 cm. O co nie zapytamy: o środki formalne, absolut, metrum, kosmos i prawa fizyki, Borys Makary  jest przygotowany i wykłada ideowe i artystyczne pryncypia  w sposób kompetentny a zarazem nie pozbawiony dydaktycznej pasji w autorskich  tekstach do wystawy i w radiowych rozmowach. „W projekcie stworzyłem na podstawie obliczeń matematycznych kostkę węgla, która w swojej objętości zawiera całą ludzkość. Sześcian jest zrobiony z węgla, gdyż życie istnieje na fundamencie zbudowanym z tego pierwiastka, jest jego symbolem”. Artysta demonstruje otwarty model myślenia, wartościowania i wrażliwości, który zmierza do „przeobrażenia stosunku człowieka nie tylko do sztuki, ale do siebie, do innych ludzi, do świata”. To  radykalizm konceptualny: zapytajmy, na ile czytelny i atrakcyjny po latach, jakie minęły od konceptualnej determinacji. „Zderzam obiekty naturalistyczne ze zdjęciami z mikroskopu elektronowego”. „Ciało jest częścią Wszechświata, jest zbudowane z tej samej materii, jest materią, i tak, jak on, w swej kruchości przeminie”. Konceptualne skłonności powiązania sztuki z nauką, są tutaj manifestowane a nawet dominujące, jednak siła poetyckiej konstatacji  jest ipso facto przesłaniem, gdyczytamy, że  człowiek w stosunku do Wszechświata „jest kawałkiem węgla w odmętach nieznanego”. Znakomite obrazy fotograficzne,  o  zróżnicowanej walorowo, czarnobiałej  ekspresji zarówno malarskich jak i geometrycznych układów, są  nasycone tajemnicą, wynikającą ze  zmierzenia się  z dziełem  stworzenia wydobytym  z pracowni Wielkiego Geometry, którą Makary ostentacyjnie penetruje obiektywem kamery elektronowej. Autorskie teksty Makarego, objaśniające, opisujące wystawę, mogą być pewną alternatywą: narzucają język  interpretacji ekspozycji, która składa się z  głównie z fotografii, ale także z arte faktów i wideo. Szczególnie w odniesieniu do autonomii obrazu fotograficznego jest to stymulowanie  wyobraźni, a co za tym idzie, przeżycie estetyczne zawdzięczamy jakby  nie sobie samym. Albowiem  jest naszą osobną sprawą Ingardenowski „akt przeżyciowy człowieka”, kontakt z  obszarem niewiadomego, daje poczucie bycia odkrywcą. Tymczasem czegoś ubywa, kiedy Borys  Makary wyjaśnia efekty uzyskane dzięki technice  elektronowej fotografii, która pokazuje materię cząstek  węgla, wapnia czy bizmutu. Metody pracy twórczej i założenia programowe, pokazują w jakim towarzystwie obraca się Makary. W 1968 roku Sol Le Witt zakopał sześcian z metalu. Uczynił  przedmiot  niewidzialnym, aby uruchomić wyobraźnię na wielu poziomach, powiązać z czynem ukrycia, ciąg domysłów, odczuć, skojarzeń związanych z sytuacją zakopania w ziemi, uziemienia, niewidoczności, ukrycia. Makary uznaje za istotne przesłanie sztuki, odkrywanie niewidzialnego, i realizuje ten postulat w fotografiach elektronowych. Jednak teza o odkrywaniu niewidzialnego jest tutaj wątpliwa. Oglądamy, jak na dłoni, powiększone struktury materii,  jej  budowę, niebywałą estetykę kształtów powiększonych gigantycznie  fragmentów natury. To co widzimy, jest tym, co widzimy. Fotografia elektronowa  jest nowoczesnym przedłużeniem ludzkiego oka. W sensie metaforycznym Makary, podąża za okiem Leonarda da Vinci, odsłaniającego -  z górą pięćset lat temu,  to co niewidzialne:  wnętrze ludzkiego ciała (mięśnie, płód w ciele matki, organy wewnętrzne etc.), jako artysta empiryk,  rysuje  z dokładnością fotografii studia anatomiczne.

 Trwa długotrwały proces  zbliżania  nauki i sztuki. Naukowcy, fizycy, matematycy, szukają dróg  do rozwiązania problemu, przeprowadzają dowody, rozwiązują zagadki. Stoi za tym często męczący, skomplikowany bywa nierozwiązywalny proces myślenia. Z obszaru naukowej dociekliwości o teoriopoznawczym charakterze, wyłania się wystawa „2460376” w Galerii Foto Gen. Jeszcze kilka zdań od fizyków. Noblista Richarda Feynman: „odkrycie struktur porządku wszechświata spoczywa na przesłankach estetycznych”, Murray Gell-Mann uważa, że natura jest nierozłączna z pięknem.  Panteizm stoików  przychodzi mi do głowy: „Świat tworzy jedną wielka całość, jest jakby ogromnym, organicznym ciałem. Jest żywy, rozumny, celowy, a przy tym jednolity, jednym prawem rządzony, jakby jaka żywa, rozumna istota”.  Czy Borys Makary  uznaje swoje działania twórcze objawione  na wystawie  za platformę poznawczą? Wydaje się interesujące, jakie będą kontynuacje i rodzaj intelektualnej perspektywy. Wystawa  nie powinna  przechodzić do historii, lecz ją tworzyć. Świat, w którym dopatrujemy się natury nadprzyrodzonej jest doskonały, przy tym nieograniczony, wieczny  i nieskończony, ma  boską naturę, której prawa  i kształty zgłębia  Borys Makary. 

Roger Piaskowski